Karty podstawowe

IX kolejka. RKS OKĘCIE WARSZAWA - UKS Błyskawica 3:3

Rocznik 2001
Piłka nożna

W tej kolejce ligowej podejmowaliśmy na własnym boisku zespół Błyskawicy. Fju... fju... co to był za mecz! Akcje pod jedną i pod drugą bramką, prowadzenia i wyrównywanie... Od euforii - po drżenie o wynik. Były i błędy i piękne zagrania. Teraz już na spokojnie można powiedzieć, że wynik remisowy, mając na uwadze obraz gry, jest chyba najbardziej sprawiedliwy...

Zaczęło się bardzo obiecująco. Po prostu po 15 minutach powinniśmy prowadzić już 4 : 0. Akcja za akcją, piłeczka jak po sznurku i dochodzimy do sytuacji podbramkowej. Ba! Sytuacji sam na sam z pytaniem do bramkarza, w który róg uderzać. I...? I nic. Nic nie wpadło. Albo bramkarz gości bronił, albo my mieliśmy po prostu pecha. Wydawało się, że jak będziemy grać tak dalej to jednak przełamiemy strzelecką niemoc. I w końcu tak się stało! Kolejne wypuszczenie sam na sam, które Mateusz tym razem wykończył bez zarzutu. Mamy prowadzenie. Jeeest! Jak tak będziemy grać dalej, to nastrzelamy, że ho.. ho... A tu nagle rzut wolny dla gości. Kuba odbija piłkę po strzale, dobitka i wyrównanie. Od tej chwili mecz się zmienił. Błyskawica rozbłysła. Przechodzili na naszą połowę, a my musieliśmy mocna spinać się w obronie. Po jakże udanych pierwszych minutach meczu teraz zostaliśmy zepchnięci do defensywy.

Kiedy na chwilę wróciliśmy do grania, jak tuż po pierwszym gwizdku, to od razu wyglądało to znacznie lepiej. Bo trzeba grać piłką. To jest było nie było, sport zespołowy. Przypomnieliśmy sobie o tym i Norbert pociągnął skrzydłem, dograł w pole karne, gdzie dopadł piłki Damian i mamy 2 bramki na koncie! Oklaski. Potem znów Błyskawica doszła do głosu. Zaatakowali mocniej i wyrównali.  Schodziliśmy na przerwę z remisem. Hmm... futbol...

Druga połowa to walka z jednej i z drugiej strony. Aż dwa razy (!) wybijaliśmy piłkę z linii bramkowej - Błyskawica bowiem przycisnęła. Potem genialne podanie posłał Kuba Goleniewski do wychodzącego na wolne pole Adama Tomaszewskiego. Ten wykorzystał swoją szybkość i mamy prowadzenie! 3 : 2! Jest dobrze. Jednak oba zespoły niczym rollercoster gnały i w jedną, i w drugą stronę. Były faule, były nerwy i... straciliśmy gola. Błyskawica zdobyła wyrównanie.

Do końca zostało już niewiele minut, a my mocno chcieliśmy wygrać, ruszyliśmy do przodu. Zdobyliśmy gola i... sędzia odgwizdał... coś... chyba spalonego. Długo się zastanawiał... Chyba za długo. Ciężko ocenić z perspektywy trybun, czy spalony był, czy nie. Decyzja została podjęta.

Oba zespoły włożyły w to spotkanie dużo serca. Po tych paru dniach, na chłodno, starając się być obiektywnym (co oczywiście jest trudne :) wydaje się, że remis to najbardziej sprawiedliwy wynik.

sponsorzy

Szkolenie sportowe dzieci i młodzieży prowadzone przez RKS Okęcie Warszawa współfinansuje m.st. Warszawa

Warszawa

partnerzy