
Mecz okazał się być dużo trudniejszy niż można było przypuszczać.
Pierwszy dzień rozpoczynającej się majówki spowodował nieobecność kilku piłkarzy. Tylko dwóch zawodników z pola w rezerwie a słońce grzało porządnie. Tymczasem ledwie godzinę wcześniej swój mecz ligowy zakończyli seniorzy (nawiasem pisząc fantastycznym wynikiem 9:0 z Rozwojem Warszawa) w związku z czym boisko nie było najrówniejsze. To nieco tłumaczy niesamowite kiksy chłopców w sytuacjach podbramkowych, ale tylko nieco.
I kwartę powinniśmy zakończyć wynikiem 4:0 a skończyła się 1:1. Dużego mieliśmy pecha a zawodnicy Drukarza II ogromne szczęście. Nie dość, że stracili tylko jedną bramkę, to jeszcze strzelili, i to taką dość fartowną. W dodatku strzelili jako pierwsi. To my musieliśmy gonić wynik.
W II kwarcie w kilka minut chłopaki nie wykorzystali kolejnych czterech "setek", a Drukarz osiągną minimalną przewagę i wlepił nam dwie bramy. 1:3 Trochę szok! Pół biedy, że na trybunach, ale niestety i chłopcy zaczęli mieć nietęgie miny. To nie wyglądało dobrze...
W III kwarcie "kiksowania" ciąg dalszy, ale z bólem i trochę szczęściem odrabiamy straty. W tej części meczu przeciwnicy ani razu nie zagrozili naszej bramce. 4:3 Jest dobrze.
Na początku IV kwarty bardzo ważna, podwójna interwencja bramkarska Emila. Gdyby padło wyrównanie na 4:4 kto wie jakby skończył się mecz, bo krótka "ławka rezerwowych" zaczęła nam się dawać we znaki. To jednak naszym zawodnikom, mimo wyrównanej gry, udaje się podwyższyć wynik na 5:3, a kiedy pada bramka na 6:3 jest już pewne, że 3 pkt. zostaną na Radarowej.
Słońce grzeje bezlitośnie a chłopcy zaczynają "podpierać się nosami", mimo to zdobywają siódmą bramkę. Drukarz odpowiada trafieniem na 7:4 i... koniec meczu.
Wielkie brawa dla zawodników i Trenera. W takich meczach wykuwają się charaktery. Było ciężko i pechowo, szło jak po grudzie, ale konsekwencja, wola walki i ambicja opłaciły się przepięknie. :-)
Bramki dla RKS Okęcie zdobywali: Antoni Joński x4, Kacper Romanowicz x2, Sebastian Kawałek x1
Od lewej stoją: Michał Rybak, Emil Deryj, Antoni Joński, trener Piotr Łuczyk, Sebastian Klimiuk. Klęczą: Sebastian Kawałek, Konrad Lao kpt. Adam Błachowski. Leży: Kacper Romanowicz.