Może i Polonia jest trochę lepszym zespołem, ale gdyby wykorzystać te dwie stuprocentowe sytuacje w końcówce meczu...
Tuż przed rozpoczęciem zawodów, nieopodal stadionu przy Konwiktorskiej rozpoczęto wycinkę drzew. Hałas był okropny, ale co widać i słychać na filmie, kiedy uruchamiano piłę nasi zawodnicy dostawali "wiatru w żagle". Bramka dająca nam prowadzenie w tym spotkaniu również padła przy wtórze pilarki. Niestety, po tym golu maszyna zamilkła i skończyło się 2:1.
Początek meczu, to przewaga Polonii. Trochę czasu zajęło zawodnikom RKS Okęcie na złapanie rytmu. W końcu udało się przeprowadzić kilka niezłych kontrataków, aż wreszcie w 22min. Antoni Joński wykorzystał świetne, prostopadłe podanie Krzysztofa Pawlikowskiego i umieścił piłkę w siatce.
Szkoda, że już w następnej minucie, po zamieszaniu w naszym polu bramkowym Polonistom udało się doprowadzić do remisu.
Niestety w 37min. było już 2:1 Trochę zbyt łatwo napastnik gospodarzy przedarł się przez naszą obronę i mocnym strzałem pod poprzeczkę ustalił- jak się później okazało- wynik meczu. Trzeba podkreślić, że w wielu innych sytuacjach nasi obrońcy spisywali się dobrze. W szczególności nasz kapitan Krzysztof Łomża, który swoimi interwencjami kilkukrotnie ratował zespół przed utratą bramki.
Pomimo porażki, brawa należą się całej drużynie. Serca do walki nie można odmówić nikomu a jeśli dodać do tego coraz lepsze zrozumienie na boisku- kilka akcji było naprawdę na wysokim poziomie- to należy oczekiwać, że wkrótce minimalne porażki zmienią się w minimalne wygrane.
Stoją od lewej: Krzysztof Łomża (kpt.) Antoni Sałapa, Filip Kapuściak, Krzysztof Pawlikowski, Szymon Ścięgosz, Aleksander Chmielewski, Dawid Brzozowski, Antoni Joński, Daniel Goluch, Yoan Le Guevel-Różycki, Wojciech Zychowicz, Jakub Kruszewski.