Keeza Klasa B 2022/2023, grupa: Warszawa II 24 września, 11:00 PKS Radość II Warszawa 3:2 Okęcie II Warszawa
Niestety punktowego dorobku w piątej kolejce nie poprawiliśmy, a na dodatek zagraliśmy najsłabszy mecz w sezonie. Ospali, spóźnieni, bez wyrazu, bez odpowiedniej woli walki. Założeń przedmeczowych w ogóle nie wykonaliśmy.
Swoją szansę otrzymali zawodnicy, którzy w tej rundzie spędzili mniej czasu na boisku, ale przede wszystkim byliśmy zwyczajnie słabi jako drużyna.
Już w 7 minucie po stracie, a raczej zabawie w środku boiska tracimy bramkę. Na dodatek nasi obrońcy pozwolili zawodnikowi gospodarzy wjechać w pole karne jak w „masło”, praktycznie odprowadzając rywala wzrokiem.
Szybko doprowadzamy do wyrównania, bo już w 14 minucie po dobrze wykonanym rzucie rożnym najlepiej zachował się Eryk Kopczyński pakując piłkę do bramki. Już po dwóch minutach objęliśmy prowadzenie, a bardzo dobrą akcję wykończył Michał Piłatkowski.
W 20 minucie gospodarze wykonywali rzut rożny, a piłkę, która leciała przez całe pole karne kompletnie niepilnowany przeciwnik umieszcza w bramce. Bramka kuriozum. W dalszej części pierwszej połowy spotkanie było bardzo wyrównane, a obie drużyny mogły objąć prowadzenie. Do przerwy nie padły już żadne bramki i do szatni schodziliśmy z wynikiem remisowym. Po zmianie stron pojawił się promyk nadziei, ale niestety tylko na krótko. Stworzyliśmy sobie dwie bardzo dogodne akcje, ale niestety nasza skuteczność w tym sezonie to temat na oddzielną rozprawkę.
Drużyna gospodarzy z każdą minutą była coraz groźniejsza i tylko kwestią czasu było kiedy obejmą prowadzenie. Zdecydowanie najlepszy na boisku był Krzysztof Rochowicz, który parokrotnie uchronił nas przed stratą bramki.
Niestety w 73 minucie był bez szans, ale zanim piękne uderzenie rywala wylądowało w bramce to mogliśmy, a raczej powinniśmy trzykrotnie zażegnać groźnej sytuacji. Ostatnie dziesięć minut to najlepszy okres w naszym wykonaniu, ale gospodarze jedynie łapali żółte kartki przerywając dobrze zapowiadające się sytuacje. |
Przegrywamy spotkanie, które niektórzy zawodnicy wygrali jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Dzisiejszy występ niektórych naszych zawodników był bardzo mocno poniżej oczekiwań. Już powinniśmy się przyzwyczaić do grania w piłce seniorskiej, gdzie czasu na podejmowanie decyzji jest zdecydowanie mniej niż w juniorach. Również reakcja po stracie piłki powinna być zdecydowanie agresywniejsza. Przegrywać można, taki sport, taka piłka i to sprawa normalna.
Ale nie możemy sobie pozwolić na to by przechodzić obok meczu. Już w najbliższą sobotę jest okazja do rehabilitacji i z pewnością wrócimy z odpowiednim nastawieniem.
